sobota, 18 maja 2013

Denko Marzec-Kwiecień 2013

Hej,

Znów trochę mnie nie było, ale już wracam mam nadzieję że ze zdwojoną siłą. Pogoda dobrze mnie nastraja. Co prawda wielkimi krokami zbliża się sesja i znów będę miała mniej czasu na bloga, jednak mam nadzieję że uda mi się to jakoś pogodzić :)

Jako że nie pisałam posta w kwietniu na temat marcowego denka, jakoś mało kosmetyków udało mi się zużyć w marcu, postanowiłam że połączę ze sobą denko z marca i kwietnia.


SIQUENS MadExpert krem przeciwko niedoskonałością. Muszę przyznać że polubiłam się z nim i na pewno do niego wrócę, dobrze nawilżał, faktycznie działa na niedoskonałości i był dość wydajny. Dostałam go w jednym z Glossy Boxów.


Dostępny w aptece, cena ok. 30 zł.



Corine de Farme płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu. Iza zostawiła mi końcówkę tego płynu żebym sobie ją wypróbowała. Płyn całkiem fajny, nie wiem czy dobrze zmywał makijaż bo przemywałam sobie nim twarz (tak jak tonikiem) i dawał radę, jedyne co mogę powiedzieć to troszeczkę mnie szczypał w oczy niestety. Iza dostała ten płyn na spotkaniu blogerek.


Nie wiem gdzie można go kupić stacjonarnie, bo jeszcze w żadnej drogerii go nie spotkałam, pewnie jest dostępny na stronie producenta, cena to ok. 7,50 zł.
Synergen żel do twarzy. Niestety taki sobie, nie za bardzo go polubiłam, może dlatego że ostatnio używam żelu Normaderm z Vichy który jest rewelacyjny (ale o tym kiedy indziej). Miałam wrażenie że moja twarz nie jest zbyt dobrze oczyszczona. Raczej do niego nie wrócę.


Dostępny w Rossmennie, cena ok 6 zł.
Synergen Hydro-Creme krem nawilżający. Całkiem fajny, dobrze nawilżał, lekko matowi cerę, szybko się wchłaniał no i oczywiście ma bardzo przystępną cenę.


Dostępny w Rossmannie, cena ok. 7 zł.
Solutions Winter Krem na dzień. Dobry na zimę, dość tłusty, fajnie nawilżał, ale nie nadaje się pod makijaż, bo jest po prostu za tłusty. Raczej nie kupię go drugi raz.


Dostępny u konsultantek Avon, cena ok. 20 zł.
Soraya 10 minut na... maseczka oczyszczająca do cery tłustej i mieszanej. Łatwo się ją nakłada, dobrze oczyszcza, matuje cerę, nie podrażnia. Pewnie ją jeszcze kiedyś kupię, tą dostałam na spotkaniu blogerek.

Dostępna w drogeriach, cena ok. 2,50 zł.
Niszcz pryszcz krem na noc. Nie będę się o nim za bardzo rozwodzić ponieważ pisałam o nim osobną recenzję do której Was zapraszam ---> KLIK <---


Dostępna na stronie producenta, cena ok. 16 zł.

Płyn do płukania ust Listerine Zero. Całkiem dobry, fajnie odświeża oddech, w porwaniu do zwykłego płynu Listerine ten nie szczypie tak w ustach że aż ma się zły w oczach. Mam zamiar kupić go ponownie.


Dostępny w drogeriach aptekach supermarketach, cena ok.18 zł.
Pomadka do ust Avone Care. Zużyłam ją już jakiś czas temu ale gdzieś zgubiło mi się jej opakowanie, teraz je znalazłam i trafiło do denka. Bardzo ją lubiłam świetnie nawilżała usta, używałam jej głównie w zimę, uwielbiam pomadki z avonu i już mam kilka w zapasie.


Dostępna u konsultantek Avon, cena ok. 6 zł.

Woda toaletowa I'm Flying. Bardzo fajny zapach, świeży, idealny na co dzień, ale nie każdemu się pewnie spodoba. Nie potrafię określić nut zapachowych, ale wiadomo jak to jest z zapachami każdemu podoba się coś innego więc trzeba iść i sobie powąchać.


Dostępny w osiedlowych drogeriach, cena ok 20 zł.
Kolejna buteleczka wody toaletowej Victoria. Troszeczkę kwiatowy. Ten jest troszeczkę mocniejszy od poprzednika, ale również nadaje się na codzienne użycie. Jest dość specyficzny więc trzeba sobie zobaczyć czy będzie odpowiadał.


Dostępny w osiedlowych drogeriach, niestety nie pamiętam ceny ale też myślę że coś ok 20 zł.
Maseczka do pielęgnacji końcowej BC Oil Miracle Schwarzkopf. Próbka która była w jednym z GB. Mi bardzo się spodobał, włosy po nim były lśniące, nie puszyły się. Jak znajdę go w przystępnej cenie to pewnie go odkupię.


Dostępny tylko na stronach internetowych i pewnie w salonach fryzjerskich lub hurtowniach, cena ok. 80 zł.
Odżywcza maska do włosów Planet Spa. Uwielbiam ją i mam kilka opakowań w zapasie. Do poczytania więcej na jej temat zapraszam 


Dostępna u konsultantek Avon, cena ok. 30 zł, ja kupuję ją jak są w promocji 2 w cenie ok 40 zł.
Szampon Pantene włosy mocne i lśniące. Szmpon jak szampon nie wymagam od niego zbyt wiele, ważne żeby dobrze mył włosy a ten to robił. Pewnie kupię go jeszcze kiedyś.


Dostępny w drogeriach i supermarketach, cena ok.20 zł.




Original Source płyn do kąpieli czekolada i mięta. Świetnie pachnie dobrze się pieni, bardzo umilał mi kąpiel, szkoda że jest go tak mało bo tylko 250ml. Na pewno do niego wrócę.


Dostępny w drogeriach i supermarketach, cena ok 10 zł.
Żel pod prysznic Senses Garden of Eden z Avonu. Świetny żel cudownie pachnie, fajnie się pienił, ma dużą pojemność przez co jest bardzo wydajne, jedyny minus to że zapach się zbyt długo nie utrzymuje. Zawsze do nich wracam i mam je w zapasie.


Dostępny u konsultantek Avon, cena ok. 10 zł. (w promocji)
Luksja płyn do kąpieli o zapachu czekoladowo-pomarańczowym. Już w tylu moich denkach gościł uwielbiam ten zapach i chyba nigdy mi się nie znudzi, świetnie się pieni i zapach utrzymuje się na skórze przez kilka godzin.


Dostępny w drogeriach i supermarketach, cena ok. 10 zł.
Balsam do ciała z Soraya Piękne ciało. Spodobał mi się pięknie pachnie, ma przeciętne nawilżenie więc raczej nie sprawdzi się u osób które mają suchą skórę, ja nie narzekam i już mam jego kolejne opakowanie.


Dostępny w drogeriach i supermarketach, cena ok 16 zł.
Kolejny zużyty dezodorant z Rexony. Co tu dużo mówić skoro to moje już kolejne opakowanie i mam w zapasie jeszcze kilka. Uwielbiam go.


Dostępny w drogeriach i supermarketach, cena ok 14 zł, to ten większy format.
Kolejne trzy lakiery które udało mi się zużyć, jeden z Miss Selen i dwa z Classics, czyli oczywiście Golden Rose. Wszystkie fajne, trzymały się ok 4 dni na moich paznokciach, duża gama kolorystyczna. Niestety zapomniałam spisać ich numerków.


Dostępny w osiedlowych drogeriach lub sklepach Golden Rose, cena ok. od 2 zł do 5 zł.
Mój ulubiony zmywacz z Isana. Dobrze zmywa lakiery nie rozmazuję ich na skórkach, nie ma takiego okropnego zapachu jak co niektóre zmywacze, bardzo go lubię i nie używam już innego.


Dostępny w Rossmannie, cena ok. 8 zł.
Krem do rąk ochronny z ekstraktem z bawełny z Ziaja. Całkiem fajny krem, szybko się wchłaniał, jest dość tani, ma całkiem przyjemny zapach, dobry do torebki. 


Dostępny w aptekach, cena ok 3zł.













A jak Wasze zużycie kosmetyków??
Ile produktów udało Wam się zużyć w zeszłym miesiącu??

Pozdrawiam

14 komentarzy:

  1. Sporo tego, najbardziej mi zaimponowały zużyte lakiery ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję zużyć! Sporo udało Ci się wykończyć:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też uwielbiam pomadki z avonu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawe opisy, dzieki za informacje niektóre naprawdę bardzo przydatne:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za wizytę u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam kosmetyki o czekoladowym zapachu, zatem ta Luksja przypadła mi baaaardzo do gustu :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój Siquesn z GlossyBoxa jeszcze czeka na swoją kolej ;) A olejku BC używam już od jakiegoś czasu i bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tej olejek jest świetny, również go bardzo lubiłam :)

      Usuń
  8. dużo tego zużyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawy Blog.
    ZAPRASZAM DO SIEBIE !

    OdpowiedzUsuń
  10. mam ten krem Niszcz pryszcz i sprawdza się całkiem fajnie, tylko ten zapach... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi zapach ogólnie nie przeszkadzał, gorzej mi przeszkadza przy próbkach które dostałam od tej samej firmy (dar piękna i kuracja regenerująca) mają masakryczny zapach, niszcz pryszcz to przy nich perfumy :D

      Usuń
  11. niszczpryszcz! chciałabym mega wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń