czwartek, 21 marca 2013

Projek denko Luty 2013

Hej,

Witajcie po kolejnej mojej długiej nieobecności, ale niestety ostatnio cierpię na brak weny :( Postaram się jednak pisać dla Was częściej i niedługo planuję zrobić dla Was małe rozdanie z okazji 1 urodzin mojego bloga :) Jak widać po tytule trochę opóźnione ale jest lutowe denko :)


Avon Super Enchant tusz do rzęs. Bardzo fajnie się u mnie sprawdzał, świetnie podkręcał rzęsy. Pewnie jeszcze kiedyś do niego wrócę.

Dostępny u konsultantek Avon, cena ok. 20 zł (w promocji)

Miniaturka tuszu do rzęs Clinique High Impact Mascara którą również bardzo polubiłam, świetnie rozdziela rzęsy i zostawia na nich odpowiednią ilość tuszu.
Dostępny w drogerii Douglas, Sephora ok. 115 zł.
Jeden z moich ulubionych tuszy z Avonu Super Shock, idealny do codziennego makijażu, cudownie rozdziela rzęsy

Dostępny u konsultantek Avon, cena ok. 20 zł. (w promocji)
 

Lakiery do paznokci Classics, cudowne kolorki, brąz i śliwka, zapomniałam sobie spisać ich numerków, rzadko zdarza mi się skończyć jakiś lakier, więc jestem z siebie strasznie dumna. Może lakiery nie trzymają się zbyt długo na paznokciach, ale ja je bardzo lubię.

Dostępność osiedlowe drogerie, cena ok. 4 zł.


Płyn micelarny Yasumi. Niestety nie przypadł mi do gustu, nie za dobrze zmywa makijaż, dlatego zużyłam go jako tonik do przemywania twarzy po oczyszczeniu skóry. 

Dostępny na stronie producenta, cena 29 zł.
Krem do rąk z firmy Barwa. Pisałam Wam o nim recenzje --- > KLIK < ---


Dostępny w supermarketach i drogeriach, cena ok. 5zł.
Krem Bandi z kwasem pirogronowym, azelainowym i salicylowym. Dostałam jego próbkę już jakiś czas temu starczyła mi na strasznie długo bo ok. 3 miesiące codziennego używania. Bardzo go polubiłam i skuszę się na jego pełną wersję, świetnie oczyszcza skórę z niedoskonałości.


Dostępny na stronie producenta, cena ok 80 zł.
Próbka maski regenerującej włosów Pilomax. Po jednej próbce ciężko mi jest cokolwiek powiedzieć, jednak nie byłam jakoś szczególnie zadowolona z efektu po jej zastosowaniu, może dlatego że nie mam rozjaśnianych ani zniszczonych włosów.


Dostępna w aptekach i sklepie producenta, cena ok. 23 zł.
Antyperspirant Rexona. Chciałam spróbować czegoś innego niż dezodorant. Bardzo długo schnie, ale chroni skórę tak samo dobrze jak dezodorant. Jednak wolę dezodorant niż kulkę.


Dostępny supermarkety, drogerie, cena ok. 8 zł.
Woda toaletowa Hello. Cudowny zapach na pewno do niej wrócę. Nie umiem określać nut zapachowych dlatego nie wiem jaką kombinacje posiadała.


Dostępna w osiedlowych drogeriach, ceny niestety nie pamiętam.
Krem Avon Naturals miód i mleko. Krem bardzo dobrze odżywia skórę i co najważniejsze mnie nie zapchał, spokojnie można go używać na inne partie ciała nie tylko na twarz. Na pewno do niego wrócę.

Dostępny u konsultantek Avon, cena ok. 10 zł.
Effaclar Duo z Laroche-Posey. Chyba zbyt wiele nie muszę o nim pisać jest rewelacyjny, dobrze nawilża świetnie daje sobie radę z niedoskonałościami i jest bardzo wydajny. Na pewno zrobię o nim osobną recenzje bo jest jej wart :)


Dostępny w aptekach, cena ok. 40 zł.
Biosiarczkowy żal głęboko oczyszczający do mycia twarzy. Miał bardzo fajną konsystencję żelu z małymi drobinkami przez co miałam wrażenie że delikatnie peelingował skórę twarzy, dobrze oczyszczał, ale chyba raczej już do niego nie wrócę.


Dostępny na stronie producenta, cena ok. 28 zł.
Mój ukochany płyn do płukania jamy ustnej Meridol. Nie szczypie, bardzo delikatny, zostawia świeży oddech.



Dostępny w drogeriach i supermarketach, cena ok. 25 zł.
Żel do mycia ciała z Original Source z limitowanej edycji na zimę śliwka i syrop klonowy. Maił bardzo słodki zapach idealny na długie zimowe wieczory, dobrze myje ciało szkoda tylko że zapach nie utrzymuje się dłużej na ciele.


Dostępny w drogeriach i supermarketach, cena ok. 9 zł.













To by było na tyle, 16 produktów udało mi się zużyć w minionym miesiącu. 

A Wam ile produktów udało się zużyć w zeszłym miesiącu??

Pozdrawiam

4 komentarze: