Co tam u Was?? Wiem że część z Was ma już ferie, czego strasznie zazdroszczę bo ja na swoje muszę jeszcze trochę poczekać, ale jak już tylko nadejdą to będę odsypiała i odreagowywała sesje i zaliczenia z którymi ostatnio niestety idzie nie po mojej myśli :( Potrzebuje chociaż jednego dnia odpoczynku od nauki i wszystkich stresów z tym związanych, dlatego w czwartek wybieram się z mamą do Łodzi i już nie mogę się doczekać :D
Tyle tytułem wstępu, przejdźmy do sedna sprawy czyli kremu Niszcz Pryszcz firmy DLA Kosmetyki, który otrzymałam od właścicielek firmy kiedy odwiedziły nas na spotkaniu blogerek w Piotrkowie Trybunalskim.
Przyznam się że byłam bardzo wymagająca co do tego kremu, głownie przyczyniły się do tego panie które poopowiadały nam troszkę o swojej firmie i o każdym z kremów. Krem zawiera napar z wierzby i krwawnika. Jest nie drogi ponieważ kosztuje 15 zł na stronie firmy na którą Was zapraszam Kosmetyki DLA.
Jak widać na zdjęciu powyżej krem jest w bardzo poręcznym, praktycznym a przede wszystkim higienicznym opakowaniu z pompką. Dziewczyny narzekały że nie widać zużycia wystarczy wziąć opakowanie pod światło i wszystko bardzo dobrze widać :)
Ma pomarańczowy kolor. Jest gęsty, ale dobrze rozprowadza się na twarzy. Jest bardzo wydajny jedna pompka wystarczy na pokrycie całej twarzy. Ma specyficzny zapach który nie każdemu może przypaść do gustu, mi on nie przeszkadza.
Niestety przyznaję że chyba zbyt wiele od niego wymagałam, bo jakiejś wielkiej poprawy po użyciu tego kremu nie zauważyłam. Dobrze nawilża moją cerę z czego jestem strasznie zadowolona i daje mu za to bardzo duży plus, ale pryszcze i tak mi wyskakiwały niestety, w takich ilościach jak przed zastosowaniem kremu. Zniknęły mi jednak suche skórki i buzia rano była bardzo gładka i miła w dotyku. Krzywdy mi nie zrobił, dlatego nie skreślam tego kremu wręcz przeciwnie mam zamiar go kupować tym bardziej że jest nie drogi. Polecam Wam go wypróbować bo warto.
Fakt, że dostałam produkt za darmo nie wpływa na moją opinię.
Pozdrawiam
PS: Trzymajcie za mnie kciuki, bo przyszły tydzień będzie dla mnie bardzo ciężki.
ZAPRASZAM WAS RÓWNIEŻ DO POLUBIENIA NASZEJ STRONY NA FACEBOOKU
Musiała bym go spróbować ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna nazwa tego kremu. Prosto z mostu, bez owijania w bawełnę :D
OdpowiedzUsuńciekawy post, może spróbuję :)
OdpowiedzUsuńzapraszam również do mnie :)
dobra nazwa :D:D
OdpowiedzUsuńmilo mi, ze zdecydowalas sie mnie obserwowac, mam nadzieje, ze nie zawiode :*
fajne, może kiedyś wypróbuję.
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie